W pierwszej kolejności zawsze wykonujemy redakcję tekstu, a później – opcjonalnie (ta usługa nie jest obowiązkowa) – jego korektę, która ma na celu poprawienie ewentualnych błędów przeoczonych podczas redakcji.
Ponieważ korekta to już drugie czytanie tekstu i – w porównaniu z redakcją – poprawek jest niewiele, w potocznym rozumieniu przyjęło się, że zakres korekty jest mniejszy. W rzeczywistości zakresy obu usług są zbliżone, a mniejsza liczba poprawek wynika z tego, że korekta jest już drugą lekturą tekstu.
Jeżeli natomiast tekst jest faktycznie w miarę poprawny, znajdzie to odzwierciedlenie w niższej wycenie redakcji, gdyż poprawność tekstu to, obok jego objętości, jeden z dwóch czynników wpływających na koszt usługi. Mniejsza liczba błędów wpływa więc na niższą wycenę, jednak – aby trzymać się poprawnej terminologii, przyjętej w branży wydawniczej – to nadal będzie kompleksowa redakcja tekstu.