Data publikacji:

Autor:

Rodzaje błędów językowych – część 2. Fleksja

„Sałatka połamanej składni i zwyrodniałej gramatyki” – krytyk, który tak skwitował twórczość Mirona Białoszewskiego, ewidentnie chciał mu dopiec. Ale miłośnicy poezji wiedzieli swoje i do dziś zaczytują się Obrotami rzeczy. Mimo „zwyrodniałej gramatyki” – a raczej dzięki niej.

O ile jednak poeta potrafi stworzyć z językowych wykolejeń nową jakość, o tyle codzienność zwykłych użytkowników języka pokazuje, że błędy w odmianie i składni spotykają się z dezaprobatą otoczenia. Dość łatwo je wyłapać w rozmowie, a tym bardziej dostrzec na piśmie. Dlatego warto się zastanowić, co jest złego w tym, że ktoś kupuje dwie torebki *kakaa albo wybiera się do *Międzyzdroi.

 

Problemy z PRL

Nie, nie zmieniłam nagle tematu na historyczny – PRL to skrót, dzięki któremu w podstawówce zapamiętałam, że rzeczownik ma przypadek, rodzaj i liczbę. Później przekonałam się, że każda z tych kategorii gramatycznych może rodzić problemy. Na jakie błędy fleksyjne należy zatem uważać? Na dobry początek przyjrzyjmy się rzeczownikowi.

Przypisywanie niewłaściwego rodzaju. Częste błędy tego typu to: *to whisky zamiast ta whisky, *ten torbiel zamiast ta torbiel, *to rożno zamiast ten rożen, *ten pomarańcz (owoc) zamiast ta pomarańcza, *ta pora (warzywo) zamiast ten por, *ten gerber zamiast ta gerbera, *ten opus (termin muzyczny) zamiast to opus.

Odmienianie rzeczowników nieodmiennych. Pod tym względem dużo się w polszczyźnie zmienia (jeszcze niedawno nie zalecano odmiany rzeczowników studio czy radio, a nawet… metro), ciągle jednak nieodmienne pozostają takie słowa, jak: kakao, boa, kiwi, mango, kamikadze, amaretto, okapi, know-how (często czyta się o przekazywaniu *know-howu) czy zen (zdarzają się, szczególnie na forach, zdania typu: Nie praktykuję *zenu).

Nieodmienianie słów odmiennych. Ten problem dotyczy najczęściej nazwisk – Jadę do Karola *Lipko (popr. Lipki), Oglądam film o Johnie *Kennedy (popr. Kennedym), Mam randkę z Izą *Rokita (popr. Rokitą). O tym, że odmiana nazwisk nie taka straszna, jak ją malują, próbujemy przekonać m.in. w poradzie o nazwiskach żeńskich i tekście o nazwiskach zakończonych na -o).

Używanie niewłaściwej postaci przypadków zależnych. Praktyka pokazuje, że właściwie co przypadek, to charakterystyczne wpadki w liczbie pojedynczej:

  • w dopełniaczu: *zwiastunu zamiast zwiastuna, *faula zamiast faulu, *traktoru zamiast traktora, *gramu zamiast grama;
  • w celowniku: *parku zamiast parkowi, *światowi zamiast światu, *diabłowi zamiast diabłu. Błąd tego typu zainspirował twórców jednej z najpopularniejszych polskich komedii – wielu z nas na pewno pamięta scenę, w której padają słowa: Oczko mu się odlepiło! Temu *misiu!;
  • w bierniku: zjeść *kebaba zamiast kebab – więcej na ten temat w poradzie o różnych rodzajach męskich w polszczyźnie;
  • w miejscowniku: na *dworzu zamiast na dworze, o *źle zamiast o złu, o *synie zamiast o synu – i oczywiście nieśmiertelne *w cudzysłowiu zamiast w cudzysłowie;
  • w wołaczu: tu najczęstszym problemem jest ignorowanie tego przypadka i używanie zamiast niego form mianownika – np. Kasia, podaj długopis! czy Andrzej, co robisz?. Dramatu nie ma, w codziennej rozmowie można tak mówić, ale czy nie szkoda form Kasiu, Andrzeju – chyba elegantszych i na pewno milszych? Coś mi mówi, że wołacz już długo nie pożyje. I będą w tym miały znaczący udział generowane automatycznie newslettery – niemal codziennie dostaję oferty w stylu Marta, sprawdź promocje!… Nadzieją dla wołacza są konstrukcje z grzecznościowym pan / pani. Na szczęście nie wołamy jeszcze raczej: *Panie Krzysztof!.

 

Odmiana rzeczowników w liczbie mnogiej też ma swoje popularne błędy:

  • dylematy związane z dopełniaczem to już klasyka poprawności językowej – meczów czy *meczy, koców czy *kocy, pieców czy *piecy? Będzie u nas oddzielny tekst na ten temat, więc tylko sygnalizuję problem;
  • w narzędniku często trafiają się usterki  typu *liściami (popr. liśćmi), *kościami (popr. kośćmi) itp.

 

Niekłopotliwy (?) przymiotnik

Stosunkowo prosta wydaje się fleksja przymiotnika. Ryzykiem błędu obarczone jest jednak tworzenie mianownika liczby mnogiej w rodzaju męskoosobowym. Zapamiętajmy: dobrzy zawodnicy, a nie *dobzi zawodnicy, cudzy sąsiedzi, a nie *cudzi sąsiedzi, ale: duzi chłopcy, a nie *duży chłopcy.

Spotyka się też błędy w stopniowaniu przymiotników. Warto sobie przyswoić, że mówimy: miększy (a nie *miękciejszy), zieleńszy (a nie *zielońszy), czerwieńszy (a nie *czerwońszy). Dobra wiadomość jest taka, że można mówić i tłustszy, i tłuściejszy; i bladszy, i bledszy.

Często słyszymy formy, które powstają z połączenia dwóch typów stopniowania – np. *bardziej weselszy, *bardziej czystszy. Tu znów przyda się Miś: takim konstrukcjom stanowczo mówimy  „nie”.

 

Czasami chodzi o czasownik – albo liczy się liczebnik

Czasownik może się dać we znaki m.in. wtedy, gdy trzeba utworzyć czas przeszły od czasowników zakończonych na -nąć, takich jak zniknąć czy westchnąć – tu sporo wyjaśni tekst Łukasza – albo tryb rozkazujący – nagminne jest *jeździjcie zamiast jeźdźcie, *zdejm zamiast zdejmij i *ssaj zamiast ssij. Nad *poszłem i *wzięłem już nie będę się rozwodzić, bo pisano o tym chyba tysiące razy.

Kolejne dylematy dotyczą czasu teraźniejszego, no bo bazgrzę czy *bazgram, bełkoczę czy *bełkotam, żebrzę czy *żebram, depczę czy *deptam?

Często problem pojawia się też przy wyborze poprawnego bezokolicznika: upokarzać / *upakarzać, zaspokajać / *zaspakajać,  udowadniać / *udowodniać, spolszczać / *spalszczać. Uwaga: w dwóch z czterech niepoprawnych form użytych w tym akapicie Word nie widzi nic złego, więc trzeba być czujnym.

Przykłady można by mnożyć i mnożyć, i mnożyć. Odsyłam więc np. do zbioru Formy i normy i tomu Kultura języka polskiego. Fleksja, słowotwórstwo, składnia.

O liczebnikach nie piszę zbyt szczegółowo, bo długość tego tekstu przekroczyłaby granice przyzwoitości. Ograniczę się do kilku zdań, które pokażą, jaka rozmaitość problemów wiąże się z tą częścią mowy. Wszystkie zdania są poprawne, więc można co nieco wydedukować.

  • Przyglądałem się trzem tysiącom ośmiuset dwudziestu jeden żołnierzom.
  • Jesteś pięć milionów dwieście dwadzieścia pięć tysięcy trzysta czterdziestą drugą osobą, która odwiedza naszą stronę.
  • Ustawę przegłosowano tysiącem pięciuset dwudziestoma trzema głosami.
  • Potrzebny jest dobry szef, który pokieruje dwudziestoma tysiącami dwustu czterdziestoma pracownikami tej korporacji na całym świecie.

Na szczęście bardzo rzadko musimy się zmagać z tak skomplikowanymi sytuacjami. Niemal codziennie za to trzeba się posłużyć którąś form z poniższego „liczebnikowego zestawu minimum”:

  • z dwiema dziewczynami, ale z dwoma mężczyznami;
  • rok dwa tysiące trzynasty, ale dwutysięczny;
  • piętnaścioro dzieci, troje drzwi, dwoje skrzypiec;
  • osiemnaście i pół procent, ośmiu dziesiątych procent, ale: dziewięćdziesięciu procentom;
  • trzechsetny i czterechsetny, ale pięćsetny i sześćsetny.

 

Poprzedni artykuł z cyklu: Rodzaje błędów językowych – część 1. Wymowa i słownictwo

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o