Data publikacji:

Autor:

[22] „Robiłoś” i „chodziłoś”, czyli osobliwe formy orzeczenia w drugiej osobie liczby pojedynczej rodzaju nijakiego (2 os. lp r.n.)

Pytanie czytelnika

Grywam czasem w scrabble. Przyzwyczaiłem się już, że ludzie wymyślają najróżniejsze słowa, ale ostatnio zdumiało mnie słowo świeciłoś. Potem się dowiedziałem, że to poprawna forma, podobnie jak inne tego tego rodzaju: robiłoś, chodziłoś itd. Czy to faktycznie poprawne formy?

 

Odpowiedź redaktora

Na wstępie należy powiedzieć, że na ogół tych form się nie używa, co najwyżej w poezji. Są to jednak wyrazy zbudowane najzupełniej poprawnie. Mamy tu do czynienia z orzeczeniem w drugiej osobie liczby pojedynczej rodzaju nijakiego. Jak wyglądałoby użycie takiej formy w praktyce? Choćby tak: „Słońce, jak pięknie dziś świeciłoś!”.

Równie oryginalne są orzeczenia w pierwszej osobie liczby pojedynczej rodzaju nijakiego – gdyby oko chciałoby z nami porozmawiać, powiedziałoby może: „Ach, ta starość, w młodości lepiej wszystko widziałom”.

Nie dowiemy się jednak, co oko lub słońce chcą nam powiedzieć, ponieważ ze swej natury nie mają takich możliwości. Należą do grupy rzeczowników nieżywotnych, te zaś są rodzaju nijakiego, np. (to) czoło, pole, piwo, błoto, okno, wychowanie czy śpiewanie (wyjątkami są np. dziecko lub zwierzę, ale o tym za chwilę). Jeśli więc poeta chciałby oddać głos słońcu, musiałby użyć właśnie form w rodzaju nijakim. Wydają się one nam dość osobliwe, ponieważ są nieużywane, ale z punktu widzeniu gramatyki są całkowicie poprawne.

Kończąc, należy jeszcze wspomnieć o takich wyrazach, jak dziecko czy zwierzę. To też rzeczowniki rodzaju nijakiego. Czemu więc nie mówimy: „Moje dziecko, co ty zrobiłoś!”? Ponieważ dziecko ma płeć, w przeciwieństwie do słońca, oka czy piwa. Tym samym, gdy zwracamy się do dzieci, używamy formy odpowiedniej dla dziewczynki lub chłopca (wybór formy rodzaju męskiego lub żeńskiego nie wchodziłby w rachubę, gdybyśmy mówili do słońca czy oka).

Podobnie jest ze zwierzęciem. Zwierzę jest określeniem nadrzędnym, tzw. hiperonimem, np. w stosunku do sarny, psa czy kota. Gdybyśmy więc chcieli zwrócić się do zwierzęcia, dopasowalibyśmy rodzaj nie do formy zwierzę, ale do gatunku, o którym mowa.

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o