Data publikacji:

Autor:

[44] Rekordy językowe: najdłuższe słowo, najdłuższe zdanie i najszybciej pisząca osoba

Chyba wszyscy uwielbiamy bić rekordy. Czy językowe również? Czy są w ogóle takie? A może same języki między sobą rywalizują? Może pojedyncze wyrazy w obrębie danego języka? Zapewniam, że tak! Oto 4 przykłady niecodziennych rekordów językowych!


Najdłużej współistniejące konstrukcje składniowe

Niektórzy pytają nas, czy należy mówić będę pisał czy będę pisać. Odpowiedź brzmi: bez różnicy. Jak kto woli. Czy kiedyś było inaczej? O dziwo, nie. Formy będę pisał/czytał/mówił i będę pisać/czytać/mówić to swoiści rekordziści, ponieważ obie formy współistnieją w polszczyźnie od XV wieku! Jest to o tyle dziwne, że język nie znosi równorzędności. Na ogół bywa tak, że prędzej czy później jedne formy wypierają drugie, jedne wyrazy zyskują naszą aprobatę, inne odchodzą w niepamięć. Wspomniane formy to ewenement w polszczyźnie – obie konstrukcje od pięciu wieków są równie częste i nie zanosi się na to, byśmy którejś nagle mieli się wyrzec i zacząć mówić wyłącznie będę pisał tylko tak lub a może będę pisać właśnie tak :)

 

Najdłuższy wyraz

Mówi się czasem, że najdłuższym określeniem może pochwalić się małoletnia mieszkanka Konstantynopola, czyli… Konstantynopolitańczykowianeczka. Czy to rzeczywiście najdłuższy wyraz? Absolutnie nie! Jeśli ktoś takowy znajdzie, to wystarczy dodać jedno super-, ekstra- czy hiper- i już rekord będzie pobity. Do każdego rzeczownika można też dodać przeczenie, możemy więc o sobie powiedzieć, że jesteśmy nie-Konstantynopolitańczykowianeczkami. Na matematyce mniej się znam, ale umysły ścisłe chyba nadal szukają najwyższej liczby. Czy jest nią 9999999999999999999999999999999999? Raczej nie :)

 

Najdłuższe zdanie

Co innego, jeśli mowa o najdłuższym zdaniu. Tu już potrzeba więcej finezji i polotu. Wykazał się nimi niewątpliwie Jerzy Andrzejewski w Bramach raju (autor Popiołu i diamentu). Jeśli ktoś czytał tę minipowieść, to wie, że pierwsze zdanie ciągnie się przez ok. 100 stron. Drugie zdanie, które zarazem kończy utwór, ma 4 wyrazy: I szli całą noc. Oczywiście brak podziału tekstu na zdania to tylko zabieg formalny. Andrzejewski operuje bezspójnikowymi zdaniami współrzędnymi, które oddziela przecinkami, tymczasem w wielu miejscach oczywiste byłoby użycie kropki. Interpunkcja daje piszącemu pełną swobodę, a Andrzejewski obficie z tej swobody korzysta. Mimo to trzeba oddać mu sprawiedliwość: niewątpliwie jest twórcą najdłuższego zdania w polskiej (a może i światowej?) literaturze. A to, że to tylko kwestia formalna, tak, a nie inaczej dobrana interpunkcja, to już zupełnie inna sprawa.

 

Najszybsza maszynistka na świecie

Pewnie niektórzy z nas sprawdzali już swoją szybkość pisania na klawiaturze. Jeśli ktoś nie próbował, to zapraszam choćby na ten test szybkości. Mnie sporo zabrakło do połowy wyniku, który osiągnęła rekordzistka, czyli Barbara Blackburn. Jak podaje Wikipedia, według Księgi rekordów Guinnessa najszybsza maszynistka świata pisała przez 50 minut z szybkością 150 słów na minutę. Maksymalna szybkość, jaką osiągnęła, to 212 słów na minutę (konkretnie, o ile dobrze pamiętam z innego źródła, było to 1060 znaków na minutę)! Co ciekawe, Barbara Blackburn używała klawiatury Dvoraka (nie tej naszej, czyli tzw. QWERTY).

A Ty jak szybko piszesz? :)

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o