Data publikacji:

Autor:

[68] Przeprosiny ministra Zbigniewa Ziobry, czyli polszczyzna naszych polityków

Przeprosiny Ziobry

Zielone tło, maleńka czcionka, krój Comic Sans, interlinia 1,0, dywizy zamiast pauz lub półpauz, a przede wszystkim masa błędów – tak Zbigniew Ziobro przepraszał niedawno w telewizji doktora Mirosława Garlickiego po ponad roku (choć miał na to 14 dni!) od uprawomocnienia się wyroku sądu. Czy takie zachowanie, a przede wszystkim taka forma przeprosin przystają szanowanemu politykowi?

 

Polszczyzna naszych polityków

Poruszam dziś ten temat, ponieważ dyskusje o polszczyźnie polityków jak bumerang wracają w naszych rozmowach. Ja sam staram się zazwyczaj bronić polityków (a także komentatorów) – nieco z przekory, bo wszyscy psy na nich wieszają, bardziej jednak z wewnętrznego przekonania, że krzywdzimy ich, wytykając im błędy i potknięcia językowe. No bo zastanówmy się: kto poza politykami i komentatorami wypowiada się na żywo przed kamerą? Chyba jeszcze dziennikarze (gdy nie czytają z kartki) – zresztą ich też nie oszczędzamy. Czy ktoś jeszcze? Owszem, w telewizji wypowiadają się znane osobistości z rozmaitych grup społecznych, ale zdecydowanie najczęściej na antenie goszczą politycy.

Postawmy się teraz w ich sytuacji: jeśliby oblegał nas tłum dziennikarzy, którzy cisną się z mikrofonami, kamerami i dyktafonami, zalewają falą pytań i napierają ze wszystkich stron – czy byłaby to sytuacja sprzyjająca przemyślanym i składnym wypowiedziom? Nic podobnego! Warto o tym pamiętać, gdy po raz kolejny na nasze usta będą się cisnąć niecenzuralne słowa.

Nie inaczej rzecz się ma w przypadku komentatorów sportowych. Nie oczekujmy od nich, by raczyli nas bajecznymi opisami kolejnych akcji Smolarka czy skoków Małysza. Gdy w grę wchodzą emocje, najczęściej brakuje miejsca na piękną polszczyznę. Nie miejmy im tego za złe! Rolą komentatorów jest relacjonowanie widowiska, a nie uczenie nas poprawnego wysławiania się.

 

Tylko czy to usprawiedliwia ministra Zbigniewa Ziobrę?

Wracając jednak do sedna sprawy, czyli przeprosin Pana Ziobry – pomimo tego, co wyżej napisałem, z przykrością trzeba przyznać, że forma przeprosin byłego ministra sprawiedliwości przekroczyła granice dobrego smaku. Przeprosiny na antenie to nie pospieszny wywiad w zatłoczonym korytarzu sejmu. Najbardziej zaś żenujące jest to, że w ten sposób zachował się człowiek, który piastował stanowisko ministra sprawiedliwości i który w 2006 r. otrzymał tytuł Człowieka Roku tygodnika „Wprost”.

Nie pozostaje nic innego, jak spuścić zasłonę milczenia na poczynania ministra, a w przyszłości nie postrzegać polszczyzny polityków przez pryzmat niechlubnych występków pojedynczych osób. Dlatego chociaż jestem zniesmaczony zachowaniem ministra Ziobry, to jednak nadal uważam, że należy mieć wyrozumiałość dla nie zawsze pięknych i poprawnych wypowiedzi polityków.

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o