Wczoraj był 1 kwietnia, a więc prima aprilis. Wpis poświęcony temu zwyczajowi powinien zatem pojawić się wczoraj, ale a nuż potraktowalibyście go jako żart ;-) Tak że dzisiaj, już całkiem na serio, kilka słów o pułapkach językowych, jakie kryje prima aprilis.
Pisownia
Poprawna pisownia to prima aprilis, tj. małymi literami, osobno i z jednym l (nie: aprillis). Wielkie litery nie byłyby zasadne, ponieważ to tylko nazwa obyczaju, a nie święta, zgodnie zaś z WSO małymi literami piszemy:
„[106] 20.7. Nazwy obrzędów, zabaw i zwyczajów:
andrzejki, dożynki, dyngus, gaik, kupała, mikołajki, oczepiny, turoń, walentynki, zaręczyny”.
Sama nazwa tego zwyczaju nie jest odmienna, ale często tworzy się przymiotnik od prima aprilis, mianowicie primaaprilisowy – piszemy go łącznie, podobnie jak np. pierwszokwietniowy.
Wymowa
Jak podaje WSPP, możliwa jest dwojaka wymowa: [prima aprilis] albo [pryma aprylis]. Trudno powiedzieć, która jest częstsza, niemniej obecnie dopuszczalne są obie.
Prima aprilis w innych krajach
Na koniec warto wspomnieć, że prima aprilis Brytyjczycy nazywają Dniem Głupca (April Fool’s Day lub All Fool’s Day), Rosjanie – Dniem Śmiechu (Dien smiecha), a sam zwyczaj wywodzić się może aż ze starożytnego Rzymu, ale nie jest to udowodnione.
Dodaj komentarz