Jaką formę w bierniku powinno przyjąć słowo Orlik – rozumiane jako nazwa boiska piłkarskiego? Idę na Orlika czy idę na Orlik? Czy w tym kontekście (nie w kontekście małego orła) rodzaj według klasyfikacji Saloniego nie powinien się przesunąć z M2 na M3?
Ile rodzajów męskich w polszczyźnie?
Najpierw, gwoli przypomnienia, szybka powtórka z gramatyki. Otóż według klasyfikacji przyjmowanej w dużej części literatury przedmiotu, w polszczyźnie są trzy rodzaje męskie:
- M1 – rodzaj męski osobowy (nazywany także męskoosobowym). Cechy szczególne: biernik liczby mnogiej równy dopełniaczowi (król: nie ma królów – widzę królów);
- M2 – rodzaj męski zwierzęcy (męskożywotny). Znaki rozpoznawcze: dopełniacz liczby pojedynczej równy biernikowi (nie ma psa – widzę psa) + mianownik liczby mnogiej równy biernikowi (przybiegły psy – widzę psy);
- M3 – rodzaj męski rzeczowy (męskorzeczowy). Co go wyróżnia? Mianownik równy biernikowi w obu liczbach (rośnie las – widzę las – rosną lasy – widzę lasy).
[By nie odbiec zanadto od tematu i nie narazić czytelników na nieplanowaną drzemkę, zainteresowanych odsyłam do lektur: M. Bańko, Wykłady z polskiej fleksji, s. 148–154; Z. Saloni, M. Świdziński, Składnia współczesnego języka polskiego, dużo informacji w różnych miejscach; R. Grzegorczykowa i in., Gramatyka współczesnego języka polskiego. Morfologia, s. 208–217; M. Świdziński, Fleksja imienna – materiały dostępne online].
Najwygodniej chyba ustalić rodzaj rzeczownika za pomocą takiego testu z przymiotnikiem w roli głównej:
- Rzeczowniki M1 pasują do zdania: Widzę nowego ___ lub nowych ___;
- Rzeczowniki M2 pasują do zdania: Widzę nowego ___ lub nowe ___;
- Rzeczowniki M3 pasują do zdania: Widzę nowy ___ lub nowe ___.
Orlik męskożywotny czy orlik męskorzeczowy?
A zatem: Widzę nowego Orlika lub nowe Orliki (M2) czy Widzę nowy Orlik lub nowe Orliki (M3)? Bo że rodzaj M1 nie wchodzi w grę, to chyba jasne. Orlik – ptak zdecydowanie ma biernik orlika, ale co z boiskiem? Zanim spróbujemy ustalić, jak być powinno, zobaczmy w nieocenionym Narodowym Korpusie Języka Polskiego, jak jest:
- Kiedy i w jakich godzinach możemy się wybrać na „Orlika”? („Gazeta Pomorska”);
- Dotacja w wysokości 660 tys. zł na Orlika to niespełna połowa kosztów. („Wieści Podwarszawskie”);
- Ładna pogoda sprzyja zabawie na świeżym powietrzu. Kiedy na Orlika? („Gazeta Pomorska”).
Itd., itp. – wiele bierników Orlika i ani jednego biernika Orlik. A na oficjalnej stronie programu „Moje Boisko – Orlik 2012” znajdujemy zakładkę Znajdź Orlika. Czy uzus (zwyczaj językowy) ma zawsze rację i należy za nim ochoczo podążać? Na pewno nie – zwłaszcza wtedy, gdy łamie obowiązujące od dawna zasady (choćby częsty błąd Bruna zamiast Brunona). Tutaj jednak mamy do czynienia z bardzo młodym zjawiskiem, któremu od początku towarzyszy konsekwentnie stosowana konwencja językowa.
Można by oczywiście z nią polemizować i uznać, że biernik Orlika – podobnie jak szereg innych bierników, takich jak choćby kotleta czy zęba – świadczy o przechodzeniu rzeczowników nieżywotnych do klasy żywotnych i przejmowaniu przez nie w bierniku końcówki -a, który to proces niezbyt podoba się normatywistom. W WSPP nadal czytamy, że jeść kotleta to forma wyłącznie potoczna, w oficjalnej polszczyźnie zaleca się wyłącznie jeść kotlet (jak również jeść kebab). Na potrzeby starannych wypowiedzi zaleca się też wysłać mail / esemes, a nie wysłać maila / esemesa. Praktyka pokazuje jednak miażdżącą przewagę tych mniej wzorcowych odmian, związanych właśnie z procesem zmiany kwalifikacji rodzajowej z M3 na M2.
Nie ukrywam, że mnie także podobałoby się Idę na Orlik i Widzę Orlik (choćby dlatego, że w ten sposób dałoby się rozróżnić, czy mówię o ptaku czy o boisku). Jednak gdybym miała użyć którejś z omawianych tu form biernika we własnym tekście, zdecydowałabym się jednak na – może mniej eleganckie, ale bardziej zrozumiałe i zgodne z rzeczywistością językową – Idę na Orlika.
„Orlik” czy „orlik” – małą czy wielką literą?
Na koniec warto dodać, że należy pisać: Idę na orlika. Dlaczego? Wszystko wyjaśnia odpowiedź prof. Bańki z poradni PWN. Jak widać, językoznawca krytycznie odnosi się i do wielkiej litery, i do cudzysłowu, w który autorzy tekstów czasem ujmują nazwę boiska – ale już nie do formy biernika w zdaniu: Minister Mucha otworzyła „Orlika” w Przemyślu. Czyli nie tylko uzus pozwala nam swobodnie iść na orlika.
Dodaj komentarz