Data publikacji:

Autor:

Jakość korekty tekstu, czyli ile błędów może przeoczyć korektor?

W komentarzu pod tekstem poświęconym pracy redaktora Sylwester napisał:

Interesuje mnie bardzo, co jest właśnie tym chłamem. Jedna literówka w całej książce chyba nim nie jest. Brak jednego znaku interpunkcyjnego też chyba nie. Nie będę wymieniał wszystkich możliwych błędów. Jaka ilość błędów jest akceptowalna po redakcji i 2 korektach?

Czy zauważył Pan w swojej działalności, że 2 redakcje dwóch niezależnych redaktorów poprawiły jakość tekstu? Czy może jest tak, że ile byśmy nie zlecili redakcji i korekt, to i tak tekst nie będzie 100% poprawny?

Pytania zadane przez Sylwestra są całkiem do rzeczy. Czy istnieje bowiem próg akceptowalności dla popełnionych błędów? Czy niezależnie od liczby korekt tekst nie będzie nigdy w 100% poprawny? Czy efekty pracy różnych redaktorów dadzą odmienne rezultaty?

Na te pytania postaram się bliżej odpowiedzieć w niniejszym wpisie.

 

Błąd błędowi nierówny

Na wstępie trzeba przede wszystkim powiedzieć, że błąd błędowi nierówny. Co innego przeoczyć w książce mentlik (jeden z błędów w Wordzie!), zapomnieć o drobnym przecinku, a jeszcze co innego zostawić wiszący spójnik na końcu wiersza. Różnorodność błędów sprawia, że nie sposób wyznaczyć procentowego progu akceptowalności dla błędów. Z jednej strony korekta, podczas której usunięto nawet 99,9% błędów, nadal będzie niewystarczająca, jeśli przeoczono ortografy, z drugiej strony próg 99% poprawionych błędów może wydawać się satysfakcjonujący, jeśli jedyne usterki w publikacji to drobne błędy składu, dyskusyjne przecinki czy niekonsekwencje w przyjętych zasadach edycyjnych.

Nie sposób więc oceniać jakości korekty tekstu w oderwaniu od rodzaju przeoczonych błędów. Osobiście uważam, że należy oczekiwać 100-procentowej poprawności ortograficznej od publikacji wysokonakładowych (o ile nie bierzemy pod uwagę dyskusyjnych błędów, wynikających z nieprecyzyjności niektórych zasad ortograficznych), z drugiej strony nie można się spodziewać 100-procentowej poprawności po jednorazowej redakcji czy korekcie tekstu.

 

Kilkukrotna korekta tekstu gwarancją bezbłędności?

Z pewnością na poprawność tekstu wpływa liczba przeprowadzonych korekt. O ile jednorazowa redakcja czy korekta tekstu wiąże się z ryzykiem przeoczenia pewnych błędów, o tyle każda kolejna korekta znacznie minimalizuje to ryzyko. Pytanie, czy do zera… Niestety nie.

Jak słusznie zauważył Sylwester, niezależnie od tego, ile zlecimy redakcji i korekt tekstu, nadal będzie istniało ryzyko, że tekst nie jest w 100% poprawny. Wprawdzie z każdą kolejną korektą będzie ono coraz mniejsze, ale… nie da się go zupełnie wyeliminować. Bo to trochę jak z totkiem – szanse na szóstkę też są skrajnie minimalne, a jednak regularnie słyszymy o kolejnych lottomilionerach. Różnica tylko taka, że korektorowi nikt za przeoczone błędy milionów nie zapłaci :)

Nie ulega jednak wątpliwości, że redakcja i dodatkowa korekta tekstu to absolutne minimum w przypadku publikacji wydawanych drukiem. Redakcja i dwie korekty tekstu pozwalają na wydanie książki na wysokim poziomie edytorskim. Większa liczba korekt jest natomiast rzadko spotykana, co wynika z ograniczeń budżetów przeznaczanych na wydanie książki, a także napiętych terminów (korekta tekstu to zajęcie dość czasochłonne – w przypadku publikacji kilkusetstronicowych może zająć długie tygodnie).

 

Dwie różne redakcje dwóch różnych redaktorów

Nieodzowną cechą każdego redaktora jest perfekcyjna znajomość zasad poprawnościowych. Jednak ponad umiejętnością stawiania przecinków, wyłapywania literówek, ortografów i innych chochlików jest coś jeszcze. Redagowanie tekstów – o czym wspominamy też w naszej ofercie redakcji i korekty tekstów – to bowiem zajęcie dość kreatywne, inaczej niż korekta tekstu, która jest czynnością bardziej mechaniczną. To dlatego tekst po redakcji dwóch różnych redaktorów zawsze będzie brzmiał inaczej, podobnie jak chleb z dwóch różnych piekarni zawsze inaczej smakuje.

Nie znaczy to, że odmienna redakcja tekstu wpływa na poprawność tekstu. To, że jeden redaktor napisze ale, drugi lecz, a trzeci jednak, nie będzie miało większego znaczenia, dopóki żaden z nich nie będzie pamiętał o przecinku przed spójnikiem. Poprawność językowa jest fundamentem w pracy redaktorskiej. Dopiero gdy zyskamy pewność, że mamy do czynienia z kilkoma redaktorami najwyższej klasy, warto zwrócić uwagę na to, który tekst po redakcji brzmi najlepiej (co można sprawdzić, prosząc np. o bezpłatną próbkę redaktorską).

 

Podsumowanie

Gdy zatem kiedyś zdarzy Wam się natrafić na literówkę w książce czy brakujący przecinek, nie wyklinajcie w myślach tego człowieka, którego nazwisko widnieje w stopce redakcyjnej. On chciał dobrze, starał się, jak mógł, i w trakcie wielu godzin pracy usunął zapewne kilka tysięcy błędów (tak, to nie pomyłka!). Wystarczyła chwila dekoncentracji – w chwili gdy kot wskoczył na biurko, mąż z hukiem zbił talerz w kuchni lub sąsiad zaczął wiercić, bo zachciało mu się remontów – by nieopatrznie przesunąć wzrok o jeden wyraz za szybko.

Przyznam zresztą, że gdy bywam czasem w Empiku i widzę znajome tytuły, boję się wziąć książkę do ręki. Nic chyba bardziej nie frustruje niż błędy w książce, której poświęciło się kilka dni, a czasem i tygodni. Bo książka bez błędów to marzenie każdego redaktora i korektora (nie mówiąc o wydawcy). Ale w gruncie rzeczy my też jesteśmy tylko ludźmi – z wadami, problemami i zmartwieniami na głowach, czasem większymi niż przecinek niepotrzebnie złożony kursywą w przypisie o kroju wielkości 8 pkt…

1
Dodaj komentarz

avatar
1 Comment threads
0 Thread replies
0 Followers
 
Most reacted comment
Hottest comment thread
1 Comment authors
Sylwester Sajdak Recent comment authors
  Subscribe  
najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
Sylwester Sajdak
Gość
Sylwester Sajdak

Jakim cudem wcześniej przeoczyłem taką obszerną odpowiedź. Spóźnione ale szczere Dziękuję!!!