Data publikacji:

Autor:

Forma orzeczenia (jaka liczba?) przy podmiocie szeregowym

Mam pytanie dotyczące odmiany w następującym zdaniu: (…) zapytam Magdę lub innego lektora, kiedy mógłby/mogłaby/mogliby przeprowadzić rozmowę z Panią. Która forma czasownika jest poprawna i czy przed lub powinnam postawić przecinek? Czy wtedy czasownik odnosiłby się tylko do Magdy? Czy lektor traktowany jest jako osoba rodzaju męskiego?

 

Poruszony przez Panią problem, mianowicie uzgadnianie formy orzeczenia przy podmiocie szeregowym, jest jednym z trudniejszych w polskiej gramatyce. Wprawdzie Magda lub inny lektor są w zdaniu nadrzędnym jedynie dopełnieniem, ale w zdaniu podrzędnym, w którym występuje podmiot domyślny oni, chodzi de facto właśnie o Magdę lub innego lektora.

Ogólna zasada dotycząca mówi, że orzeczenie przy podmiotach szeregowych powinno mieć liczbę mnogą, a więc powiemy np.:

  • Paweł i Piotrek poszli do kina,
  • I my, i oni wiedzieliśmy, co się święci
  • czy też: Magda oraz inny lektor mogą przeprowadzić rozmowę.

Wyjątki od tej zasady są właściwie tylko dwa:

  1. Gdy podmiot szeregowy złożony jest ze wspólnorodzajowych rzeczowników abstrakcyjnych, dopuszczalne jest orzeczenie w liczbie pojedynczej, np. Miłość i nienawiść przychodzi niespodziewanie, przy czym liczbę pojedynczą należy tu traktować jedynie jako możliwe odstępstwo, a nie zalecenie (liczba mnoga, czyli przychodzą, byłaby tu równie dobra).
  2. Gdy mamy do czynienia z tzw. podmiotem towarzyszącym, również dopuszczalne jest orzeczenie w liczbie pojedynczej, np. Ojciec z synem poszedł na ryby czy Sędzia szedł z Podkomorzyną, Podkomorzy już zjechał z żoną i córkami (A. Mickiewicz, Pan Tadeusz). Podobnie jak przy pierwszym wyjątku, tutaj również możliwe byłoby orzeczenie w liczbie mnogiej, jednak uwarunkowane jest one względami semantycznymi – jeśli ojciec z synem idzie na ryby, to można sądzić, że to raczej ojciec wyszedł z tą inicjatywą, a syn być może tylko będzie się uczył łowienia; jeśli jednak ojciec z synem poszliby na ryby, to prawdopodobnie byliby partnerami w łowieniu ryb.

Przytoczone przez Panią zdanie nie należy do żadnego z omówionych wyjątków. Można więc wstępnie powiedzieć, że właściwa jest tylko liczba mnoga, a więc powiemy: zapytam Magdę lub innego lektora, kiedy mogliby przeprowadzić rozmowę z Panią. Problemem jest jednak spójnik rozłączny (lub), a nie łączny (i, oraz itp.), który wskazuje, że de facto wykonawca czynności będzie tylko jeden: albo Magda, albo inny lektor. Zdawać by się mogło, że orzeczenie w liczbie mnogiej nie najlepiej odzwierciedla rzeczywistość, ale względy gramatyczne nie pozwalają na użycie orzeczenia w liczbie pojedynczej. Mimo obecności spójnika rozłącznego za jedyną poprawną formę należy zatem uznać orzeczenie w liczbie mnogiej, a więc mogliby przeprowadzić.

Problem ten obszernie omawia Hanna Jadacka w Kulturze języka polskiego (s. 141):

(…) uznanie prymatu tego właśnie kryterium [uzależniania liczby orzeczenia od liczby wykonawców czynności; jeżeli jest jeden, to właściwa miałaby być liczba pojedyncza – przyp. ŁM] stałoby się źródłem nieusuwalnej dysharmonii gramatycznej w tych wszystkich wypadkach, w których orzeczenie mające liczbę pojedynczą oraz czas przeszły (lub pochodny od niego morfologicznie, np. tryb warunkowy) określałoby składniki podmiotu szeregowego różniące się rodzajem. W zdaniu *Ani nasz dyrektor, ani jeszcze zastępczyni nie mógł znaleźć potrzebnych dokumentów byłby to konflikt *zastępczyni nie mógł (…). Tylko struktura Ani nasz dyrektor, ani jego zastępczyni nie mogli znaleźć potrzebnych dokumentów – z orzeczeniem w liczbie mnogiej – gwarantuje przezwyciężenie tych trudności.

Podobny konflikt w przypadku użycia liczby pojedynczej pojawiłby się w cytowanym zdaniu – doszłoby do powstania konstrukcji Magdę (…), kiedy mógłby lub lektora, kiedy mogłaby. Myślę, że jest to najlepszy dowód na to, że jedyna możliwa forma orzeczenia to mogliby.

Odpowiadając zaś na pozostałe pytania: dodanie przecinka niewiele by zmieniło. Byłoby to raczej tuszowanie problemu składniowego niż jego faktyczne rozwiązanie. Zabieg taki jest możliwy, jeśli wtrącenie jest doprecyzowaniem podmiotu, np. […] i jaki środek, kaucja czy aresztowanie, będzie lepszy dla przebiegu śledztwa (Kulturze języka polskiego, s. 143). W naszym wypadku Magda oraz lektor są sobie niejako równorzędni, lektor nie jest „doprecyzowaniem” Magdy, toteż wtrącenie byłoby nie na miejscu.

Konkludując, jedyna poprawna forma to: (…) zapytam Magdę lub innego lektora, kiedy mogliby przeprowadzić rozmowę z Panią. Aby móc użyć orzeczenia w liczbie pojedynczej, zdanie należałoby bardzo gruntownie przeredagować.

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o